Grzanki z piekarnika stały się ulubioną odmianą śniadaniowych wariacji mojej najstarszej córy.
Najlepiej smakują w sobotnie poranki, kiedy bez pośpiechu otwieram oczy. Parząc aromatyczną kawę, wyjmuję z lodówki potrzebne składniki.
Sobotnia aura działa jak najlepsze lekarstwo – przede mną wolna niedziela i nieważne czy za oknem pada, śnieży czy świeci słońce. Grzanki ozdobione energetycznym plasterkiem jabłka i kroplą krwistoczerwonej, żurawinowej galarety działają na mnie prawie jak poranna przebieżka.
Najlepiej smakują w sobotnie poranki, kiedy bez pośpiechu otwieram oczy. Parząc aromatyczną kawę, wyjmuję z lodówki potrzebne składniki.
Sobotnia aura działa jak najlepsze lekarstwo – przede mną wolna niedziela i nieważne czy za oknem pada, śnieży czy świeci słońce. Grzanki ozdobione energetycznym plasterkiem jabłka i kroplą krwistoczerwonej, żurawinowej galarety działają na mnie prawie jak poranna przebieżka.
Grzanki z camembertem, jabłkiem i żurawiną
1 jajko,
śmietana 18% ,
plasterki ekologicznej szynki,
camembert
słoiczek żurawiny
1 jabłko
kilka kromek chleba na zakwasie
blacha, papier do pieczenia
Jajko rozbełtać z łyżką śmietany. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
Ser i jabłko pokroić na plasterki.
Kromki chleba maczać jednostronnie w masie jajeczno-śmietanowej. Układać suchą stroną na papierze. Kromki udekorować szynką, plasterkami camemberta, jabłka i na końcu łyżeczką żurawinowej galarety. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 220 stopni i zapiec grzanki (około 10 minut) do rozpuszczenia się sera.
Podawać gorące.