Wrzesień przyszedł. Nie ma na to rady.
Na szczęście lato nadal rozpieszcza. Wokół mnie śmigają bose stopki w sandałkach, powiewają sukienki na ramiączkach, błyska piękna opalenizna, a do tego zbieram pachnące słońcem pranie z balkonu …
Jutro pierwszy dzień szkoły – i wiele zmian. Czasami powracam myślami do dawnych dni, kiedy szczypano mnie po kolanach, aby przekonać się czy mam na nogach rajstopki czy opaleniznę. Lubiłam 1 dzień września, bo szkoła szybko się kończyła i zostawałam w domu sama. Ciekawe czy moje dzieciaki też tak to odczuwają 🙂 ?
Dzisiaj o szkole jeszcze nie myślę, rozkoszując się ostatnimi chwilami lata.
Zielone pierogi z bobem, piękna rustykalna tarta z owocami leśnymi … tak. Życie smakuje wybornie.
Na szczęście lato nadal rozpieszcza. Wokół mnie śmigają bose stopki w sandałkach, powiewają sukienki na ramiączkach, błyska piękna opalenizna, a do tego zbieram pachnące słońcem pranie z balkonu …
Jutro pierwszy dzień szkoły – i wiele zmian. Czasami powracam myślami do dawnych dni, kiedy szczypano mnie po kolanach, aby przekonać się czy mam na nogach rajstopki czy opaleniznę. Lubiłam 1 dzień września, bo szkoła szybko się kończyła i zostawałam w domu sama. Ciekawe czy moje dzieciaki też tak to odczuwają 🙂 ?
Dzisiaj o szkole jeszcze nie myślę, rozkoszując się ostatnimi chwilami lata.
Zielone pierogi z bobem, piękna rustykalna tarta z owocami leśnymi … tak. Życie smakuje wybornie.
I tylko po cichutku marzy mi się talerz zupy grzybowej, albo jeszcze lepiej – siniaki w śmietanie.
Z niedzielnych niespodzianek – dostałam „Książkę kucharską” Ewy Aszkiewicz. Dostępna była w cenie 4 PLN. A w niej proste, domowe przepisy i co ważniejsze – tradycyjne, polskie. Wcześniej kilkakrotnie korzystałam z przepisów pani Ewy np. na racuszki, niemniej książki jej autorstwa nie posiadałam. Z ciekawością zasiadłam więc do lektury i muszę przyznać, że mimo szczątkowych ilustracji warto pokusić się o jej kupno.
Życzę Wam miłej niedzieli.