Zapraszam do wybranych zakątków Kotliny Kłodzkiej, Ziemi Wałbrzyskiej oraz Gór Sowich.
Do miejsc, w których byłam i które moim zdaniem warto odwiedzić. Takie turystyczne must-be regionu.
Kopalnia Złota
Moim babskim zdaniem, najfajniejsza lokalna atrakcja dla dzieci i dorosłych. Wszystko zorganizowane na tip-top i z głową. Kto był choć raz, w dowolnej kopalni jako turysta wie, że obowiązują tam ściśle przestrzegane reguły zwiedzania i poruszania się. Oczywiście samo miejsce to jedno, a sposób w jaki się je podaje – drugie. Dlatego nie mniej ważną instytucją jest miejscowy przewodnik. Jeśli opowiadać będzie żywo, ciekawie, interaktywnie – na pewno miejsce zapisze się w naszej pamięci. My tak właśnie z Kopalnią Złota znajdującą się w Złotym Stoku mieliśmy.
Kopalnia oferuje mix atrakcji. I tak, człowiek może sobie wybrać tylko zwiedzanie Kopalni podziemną trasą turystyczną. Albo np. połączyć to ze zwiedzaniem Średniowiecznego Parku Techniki – atrakcji dla dzieci w niej nie zabraknie, spotkamy kata -zadającego 3 pytania, poznam zasady fizyki – dzieci przeciągną kilkutonowy głaz albo poruszą kołem młyńskim. Na końcu co odważniejsi wejdą do tunelu strachu i aby z niego wyjść zmuszeni będą rozwiązać zagadkę. Najmłodzych zafascynuje z pewnością wybicie pamiątkowej monety albo płukanie złota. Dziecko w nagrodę dostanie też certyfikat „Zdobywcy Kopalni Złota” – wypisany imiennie. Przed kopalnią pełno straganów z pamiątkami, jesli oczywiście ktoś gustuje w tego typu usługach. Zachęcam jednak, aby zajrzeć – choć na chwilę, do usytuowanego w budynku vis a vis straganów muzeum i sklepu z minerałami. Piękne kamienie, w srebrnych oprawach zachwycą niejedną przedstawicielkę płci nadobnej.
Zamek Książ
Największa atrakcja Ziemi Wałbrzyskiej z dopisaną własną – niestety niezbyt chlubną, powojenną historią. Szkoda. Zamek mógłby na siebie zarabiać, gdyby udało się otworzyć więcej sal i stworzyć warunki do interaktywnego uczestniczenia w zwiedzaniu. Ponieważ zdecydowaliśmy się na zwiedzanie w ostatniej chwili – bez zakupu biletów przez internet – staliśmy do kasy na prawdę w ogromnej kolejce. A później z konieczności – wzięliśmy bilety bez przewodnika, tylko dlatego żeby uniknąć kolejnego, 3-godzinnego oczekiwania pod kasą. Wybraliśmy opcje: zamek, palmiarnia, tarasy, oraz stadnina. W mojej subiektywnej ocenie nie ma tam nic dla ani pod dzieci. Warto natomiast poznać historię ostatnich właścicieli Książą, przeczytać listę honorowych gości (kogoś zaciekawiłam?), połączyć w myślach i głowie Zamek z planem Hitlera, pospacerować po parku, zajrzeć do stadniny i przejechać kilkaset metrów do wałbrzyskiej Palmiarni. Stadnina oczywiście wzbudziła u Julci zachwyt. A w Palmiarni okolicznościowa wystawa bonsai była dla mnie nieoczekiwaną nagrodą za nudę na Zamku. No może nie całkiem było tam nudno, ale na pewno nie powaliło na kolana, o ile ktoś widział podobnego typu posiadłości na terenie Europy. Ale, ja darzę Książ sentymentem od dzieciństwa – więc wszelkie niedociągnięcia jestem temu miejscu i tak w stanie wybaczyć.
Na plus – w kasie honorują kartę dużej rodziny, za bilet wstępu do zamku lub do palmiarni na zwiedzanie bez przewodnika zapłacimy cały 1 zł (super!), a dzieci do lat 5 wejdą na bilet osoby dorosłej.
Podziemne Miasto Osówka
Osówka to część projektu Riese zlokalizowanego w Górach Sowich, której budowa przypadła na lata 43-45 ub. wieku. Podziemne Miasto miało być najbardziej rozbudowaną kwaterą przywódcy III Rzeszy na Dolnym Śląsku. Niemcy oczywiście budowali wszystko rękami więźniów, których długość życia i utrzymania planowano z zegarmistrzowską wręcz precyzją, porcjując „odpowiednio” dobrane dawki żywności i snu na 3-4 miesiące. Mimo tragizmu tej sytuacji, ciekawy jest udział w planach włoskich architektów i wybór usytuowania kompleksu. Dlaczego tam? Na pytanie odpowie z pewnością przewodnik. Warto i jeszcze raz warto. Aby zwiedzanie było w miarę komfortowe, należy mieć na zmianę górskie buty i ciepłą odzież. To na prawdę podstawa, bo w Osówce jest zimno, mokro i wilgotno.
Muzeum Minerałów w Stroniu Śląskim
Muzeum usytuowane jest przy głównej ulicy miasteczka – ul. Kościuszki. W szklanych gablotach wystawiono wyroby z kamienia i minerałów, które niewprawne nawet oko zachwycą różnorodnością kolorów i faktur. Jest tu również sklep z pamiątkami, od którego właściwie zaczyna się zwiedzanie i gdzie nabyć można bilety. Przebogaty wybór biżuterii sprawia, że każdy znajduje ostatecznie coś dla siebie. Część rzeczy robiona jest na oczach klienta np. bransoletki – tak więc można skomponować własną, niepowtarzalną pamiątkę. To bardzo przydatne, zwłaszcza w odniesieniu do dzieci 🙂 W sklepie można także zostawić uszkodzony kamień do powtórnego przeszlifowania; ja miałam przepiękną oponkę z Nocy Kairu, która upadła i odprysnęła w jednym miejscu. Udało się ją uratować i nadal cieszę się pięknem oryginalnego naszyjnika.
Trzy Siostry
Czyli szlak turystyczny z okolic Stronia Śląskiego. Po więcej zapraszam tu oraz tutaj
Jaskinia Niedźwiedzia
Niestety, w sezonie wakacyjnym bilety należy kupować z takim wyprzedzeniem, że o zwiedzaniu kopalni mogłam tylko pomarzyć. Pozostaje mi mieć nadzieję, że kiedyś się uda. Za to po czeskiej stronie z pewnością warto zahaczyć o: Jaskinię Na Pomezi. Jaskinia została rewelacyjnie opisana tu (klik)
My byliśmy także w Kopalni Uranu – blisko Stronia Śląskiego.
Lądek Zdrój
Na deser pozostawiam Lądek Zdrój (oficjalna strona tu).
A w nim – najsłynniejsze bodajże Uzdrowisko Wojciech, z basenem termalnym i zabiegami. Uwielbiam – kupowany tam właśnie, najlepszy jaki znam, krem do stóp. Można go także zakupić on-line. Jest też w Lądku fajny, ale mniej znany turystom basen miejski, z urządzeniami takimi jak rower stojący w wodzie i ciekawie zaaranżowana niecka dla dzieci. A wszystko dosłownie krok od uzdrowiska. Polecam również, odbywający się zawsze w trzeci weekend miesiąca – trag staroci.
A zimą – zimą zapraszam na narty do Czarnej Góry. Od tego roku z nową, zamykaną kanapą, testowaną przez nas na sucho, latem 🙂