Dzień 11.
Taaak. Mam wiele książek kucharskich; do jednych sięgam częsciej, do innych – wcale.
Nie pozbywam się ich jednak z nadzieją, że z czasem zmieniając gusta kulinarne odkryję w nic coś, co mnie zaciekawi albo jeszcze lepiej zainspiruje.
A ulubiona książka kucharska? Ogromnym sentymentem darzę Kuchnię Polską. Moje wydanie jest z roku 1987 roku, oprawione w płócienną obwolutę. Kiedyś była jeszcze kredowa okładka, ale z czasem uległa zniszczeniu. Kuchnię zadziwiające – kupiłam w Kijowie, który należał wówczas (jak cała Ukraina) do ZSSR. W tamtych czasach w Polsce, kupno Kuchni Polskiej graniczyło z cudem, a tam po prostu leżała wśród innych, ogólnodostępnych książek.
Kolej na przepis: niech to będą PORY ze śmietaną.
Pory starannie opłukać, odciąć korzonki i zielone liście, pozostawiając tylko jasną – prawie białą – część warzywa. Udusić je w małej ilości wody z dodatkiem soli, cukru i tłuszczu. Podprawić mąką ze śmietaną.
Prawda, że proste? 🙂