Właściwie nie ma powodu dla którego nie gotuję zupek mojej 9-miesięcznej córci. A może powodów znalazłabym ze 100 wliczając te dwa najbardziej znaczące – nie kupuję ekologicznych warzyw lub kupuję je nadzwyczaj rzadko, a ilości które musiałabym mrozić lub pasteryzować spowodowałyby że dziecko jadłoby zbyt monotonnie. Jedyny wyjątek robię dla zupek z dyni, bo te w słoiczkach – z prawdziwym smakiem dyni niewiele mają wspólnego.
Poniższa propozycja – delikatny dyniowy krem przygotowany na bazie kremowych ziemniaczków i młodej karotki – mam nadzieję, każdemu przypadnie do smaku.
W ekologicznym sklepie kupuję odmianę dyni o nazwie AMBAR. Odmiana ta zawiera dużo beta-karotenu, ponoć 7x razy więcej niż w innych gatunkach dyni, d0 4x więcej białka oraz nie kumuluje metali ciężkich i azotanów. Ze względu na grubą skórkę o charakterystycznej zielonkawej barwie i brak pustych przestrzeni w miąższu można ją przechowywać nawet do końca marca bez utraty witaminy C. Jest poza tym bardzo smaczna.
Do przygotowania zupki potrzebne będą:
- kawałek dyni pokrojony w kosteczkę i ugotowany do miękkości w niewielkiej ilości wody z 2 szczyptami soli. Po ostudzeniu dynię miksuję (otrzymałam 1l miąższu).
- 2 średnie ziemniaki kremowe i 4 mini karotki ugotowane w osobnym garnuszku (bez soli!) do miękkości . Warzywa są pokrojone w kostkę. Po ostudzeniu i odlaniu wody miksuję je na krem z niewielką ilością wody mineralnej i łyżką oliwy z pestek winogron.
Łączę dynię i krem z ziemniaczano-marchewkowy i ponownie zagotowuję.