Wrzesień to czas szkoły, ale również sezon na grzybobranie. Uwielbiam chodzić na grzyby. Odkąd sięgam pamięcią rodzice zawsze jesienią jeździli ze mną na grzyby. Teraz „grzybowego” bakcyla złapały moje dzieciaki – przy czym Szymek jest tu wprost rewelacyjny. Zna kilka (mi nieznanych) odmian grzybów; do czego przyznaję – podchodzę z wielką rezerwą.
„Nalewki, grzyby, zioła”
Marynowane maślaki
Grzyby dokładnie przebrać – wyrzucając te robaczywe, usunąć z kapeluszy skórkę, na koniec starannie oczyścić nóżki i ewentualne resztki leśnych paprochów. Większe maślaki pokroić na dwie lub cztery części. Grzyby opłukać – wrzucić na wrzącą, lekko osoloną wodę i gotować ok. 5 minut. Dla innych grzybów – czas gotowania wynosi odpowiednio od 5 do 10 minut.
Grzyby odcedzić, przełożyć do wyparzonych słoików na dnie których znajdują się wsypane uprzednio ziarenka gorczycy (1 łyżeczka ziarenek na każdy mały słoik).
Marynata: 1 litr wody, 1 szklanka octu, 1 cebula pokrojona w talarki, 10 ziaren pieprzu, tyle samo ziaren ziela angielskiego. Marynatę zagotowujemy. Wrzącym roztworem zalewamy grzyby w słoikach natychmiast zakręcając wieczko i odwracając słoik do góry dnem.