Wymyśliłam, że w związku z orzechowym tygodniem upiekę tartę. Mam pyszny przepis na tartę migdałową – o lekkim cytrynowym posmaku i już kiedyś go wypróbowywałam. Niestety dodałam za dużo kremówki (ale zgodnie z przepisem) i 'farsz’ wyszedł zbyt wodnisty. A do pieczenia zabiorę się po powrocie z Bieszczad, czyli 12 listopada.
Na razie dopadł mnie brak weny kucharskiej – może to przez to, że nie mam kompletnie ochoty na jedzenie? – poza śniadaniami. Ale stan jest usprawiedliwiony – widocznie maluszek tak na mnie wpływa.
Może w górach natchnie mnie ochota na jakieś specjały? No a już na pewno uwiecznię wszystko na fotkach. Ponoć przepyszne jedzenie czeka na gości w Chacie Wędrowca. Szkoda, że nie mamy tam noclegu, niestety nie było wolnych miejsc – ale na tamtejsze jedzenie rodzinkę na pewno wyciągnę 🙂