Za oknem zimno i ponuro, jeszcze nie jesiennie bo liście na drzewach nadal zielone … ale i tak brzydko. W taką pogodę mam ochotą na tłuste, energetyczne posiłki. Po głowie chodzi mi świeżutki chleb (taki z chrupiącą skórką), posmarowany smalcem ze skwarkami, posypany szczyptą soli, a do tego kwaśne ogóreczki. Ale równie dobra i sycąca byłaby pasta z makreli.
Składniki:
świeża makrela
1 jajko na twardo
2 łyżki majonezu
drobny szczypiorek
10 dkg żółtego sera
pieprz
Makrelę oczyszczamy z ości – przekładając rozdrobnione palcami kawałki mięsa do np. głębokiego talerza. Jajko ugotowane na twardo ścieramy na tarce (drobne oczka). Żółty ser ścieramy również – ja preferuję grube oczka. Szczypiorek siekamy.
Składniki dokładnie mieszamy z majonezem, tak aby uzyskać w miarę spójną konsystencję. Na koniec do smaku pieprzymy. Zajadamy z ciemnym chlebem, popijając kakao.
Nie używam soli, IMO majonez sam w sobie jest wystarczająco słony. W lżejszej wersji można zrobić pastę bez dodatku żółtego sera, dodając jedno więcej jajko.