200 g świeżych wiśni (lub z kompotu, tych używam w chłodnych porach roku)
150 g masła
pół szklanki cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
2 jajka
sok z połówki cytryny
125 g płatków owsianych
100 g mąki pszennej
łyżeczka proszku do pieczenia
Posypka:
1,5 łyżki płatków owsianych błyskawicznych i/lub płatków migdałów
25 g cukru trzcinowego
Temperatura piekarnika – 180 stopni
Wiśnie wydrylować.
Formę posmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia.
Miękkie masło ubić z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać sok z cytryny i po jednym jajku, cały czas ubijając. Wsypać proszek do pieczenia i wymieszać. Cały czas mieszając dodawać kolejno (stopniowo) mąki i płatków owsianych. Wyłożyć ciasto do formy i wyrównać. Na wierzchu ułożyć wiśnie, lekko wciskając je w ciasto.
Zmieszać składniki posypki i posypać nią ciasto. Piec 25 – 30 minut.
Oryginalny przepis, jak zwykle fantastyczny, podała na forum Cin-cin Joanna.
Kilka uwag:
Ciasto nie rośnie wysokie, ale jest i słodkie i zarazem lekko kwaskowe. Płatków owsianych praktycznie nie wyczuwa się, a do posypki najlepiej użyć płatków migdałów. Trafiając w środku zimy na wiśnie zatopione w cieście wrócimy myślami do gorącego lata, pachnącego, leniwego, beztroskiego.
Co ciekawe, wisnie z kompotu odzyskują w upieczonym cieście przepiękną czerwonawą barwę.
Tylko smak świeżych owoców jest niewątpliwie nie do zastąpienia…. Cóż, nie można mieć wszystkiego 😉 Niemniej, dzięki Joannie uzyskałam wreszcie możliwość „utylizacji” kompotowych wisienek.