Mazurek pomarańczowy

Odkąd przygotowuję Święta, co roku staram się wypróbować jakiś nowy przepis. W domu rodzinnym nie było tradycji pieczenia mazurków. Owszem, piekło się wielkanocną babę oraz sernik, nigdy jednak mazurki. We wspomnieniach, mazurek serwowany jest przez niezapomnianą ciocię Stasię z Wrocławia. Jednak odkąd odeszła, minęło już tyle lat, że nawet Jej wspomnienia są mocno zatarte. A stare przepisy nie do odzyskania… Jednak od czego jest w końcu wujek google? Nieoceniona skarbnica wiedzy wszelakiej. W tym roku za bary wzięłam się więc z mazurkiem pomarańczowym, a oto rezultat.


Składniki na ciasto:
* przepis na małą, kwadratową blachę

  150 g mąki krupczatki (1 szklanka)
  100 g masła (pół kostki)
  50 g cukru trzcinowego
  1 cukier waniliowy (u mnie ekologiczny, także trzcinowy z prawdziwą wanilią)
  1 żółtko
  1 łyżeczka kwaśnej śmietany

Na masę pomarańczową:
3 ekologiczne pomarańcze

100 g cukru
2 łyżeczki żelatyny (proszek)

Ciasto:
    Mąkę z masłem, cukrem, cukrem waniliowym, żółtkiem i śmietaną miksuj do uzyskania ciasta.
    Ciasto rozwałkuj na blaszce wyłożonej papierem, wstaw do zamrażalnika na 5 minut.
    Piecz około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 C.
    Ostudź.

Masa pomarańczowa:
    Pomarańcze sparz wrzątkiem. Obierz ich skórki jak jabłko, a z kulek obranych owoców wyciśnij sok.
    Skórki pokrój na mniejsze kawałki i gotuj w litrze wody przez godzinę.
    Sok z pomarańczy zagotuj cukrem, dodaj rozpuszczoną w odrobinie gorącej wody żelatynę.
    Ugotowane skórki zmiksuj.
    Wymieszaj zmiksowane skórki z sokiem i żelatyną.
    Kiedy masa zacznie zastygać – rozsmaruj ją na wystudzonym cieście.
    Ozdabiaj według uznania – ja z białej, roztopionej czekolady wykonałam napis Alleluja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *