Przepis na 8 bułeczek, bez mleka.
Pochodzi z książki „Gotuj z KitchenAid„
2 łyżki cukru pudru
3 łyżki wody
paczka suchych drożdży Dr Oetkera
2 jajka
200 g mąki
1/4 łyżeczki soli
90 g masła pokrojonego na kawałeczki
skórka otarta z 1 cytryny
1 żółtko + 1 łyżeczka wody do posmarowania wierzchu
W garnuszki rozpuszczamy łyżkę cukru pudru w 3 łyżkach ciepłej wody. Następnie wsypujemy drożdże – czekamy aż ruszą, dokładamy jajka – bełtamy.
Mąkę, sól, skórkę cytrynową i 1 łyżkę cukru pudru mieszamy. Dolewamy po trochu rozczyn drożdżowo-jajecznego. Gdy całość będzie już wymieszana dokładamy porcjami masło. Mieszamy aż ciasto stanie się jednorodne. Ciasto będzie odrobinę klejące.
Przekładamy je do dużej wysmarowanej masłem miski/półmiska, nakrywamy lnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce np. na kaloryfer na około 1h (ciasto musi co najmniej podwoić swoją objętość).
Okrągłą formę tortową wykładamy papierem do pieczenia.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na 8 części – każdą formuując w zgrabną kulkę (sama nie wiem dlaczego zrobiłam 7 kulek, chyba to błąd w sztuce hi hi). Ciasto po wyrośnięciu jest niesamowicie aksamitne i mocno tłustawe – i – zachwycające 🙂 Formę nakrywamy ściereczką i zostawiamy na 40 minut.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni, wstawiamy formę z bułeczkami. Wierzch bułeczek smarujemy żółtkiem rozbełtanym z wodą. Pieczemy do zrumienienia, u mnie zajęło to jakieś 17 minut.
I tu ukłon w stronę Ani – konfitura z brioszkami smakowała nieziemsko 😉