Kruche babeczki z jagodowym kremem

Przepis przeleżał niewypróbowany ładnych parę lat.
Wreszcie nadeszła okazja aby się przekonać, czy intuicja prawidłowo podpowiadała mi, że bedzie z tego coś niezwykłego, coś warte wypróbowania, odnotowania i wreszcie powrotów.

A więc: Tak. Zdecydowanie i z czystym sercem babeczki polecam.
Pracy jest przy nich niewiele, efekt wizualny – cudowny, smak spodu – bardzo ciekawy.
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym przepisu odrobinkę nie pozmieniała 😉


Kruche babeczki z jagodowym kremem

Na spód:
2 opakowania po 100g ciasteczek maślanych (np. Leibniz )  – otrzymałam 18 babeczek
120 g rozpuszczonego masła
1 łyżeczka zmielonych orzechów włoskich lub migdałów

5 łyżek płynnego miodu

Na krem:
serek mascarpone – 50 g (1 opakowanie)
sok z jagód (50 ml) – z kompotu lub z braku kompotu z  garści świeżych  jagód
2 łyżki cukru pudru
+ świeże  jagody do dekoracji 
Dodatkowo: papierowe foremki do muffinek + specjalna blacha do pieczenia muffinek

Spód:
Na początku rozgnieść ciasteczka, robiłam to partiami :
ciasteczka włożyłam do grubszego, foliowego woreczka, następnie rozgniotłam je – lekko ugniatając rękami woreczek (jest to bardzo łatwe i szybkie – niestety ciasteczka nie rozgniatają się na jednakowe okruszki) dlatego: połączyłam je z roztopionym masłem, miodem i orzechami, odrobinę mieszałam w mikserze – następnie rozdrobniłam idealnie używając przystawki do mielenia.

Tak otrzymaną masą wyłożyłam dna papierowych foremek do muffinek (te uprzednio poukładałam na blaszce do pieczenia muffinek).
Podpiekałam 12 minut w temp. 170 st bez termoobiegu.
Wyjełam z piekarnika – zostawiłam do ostudzenia.

Krem: 
Jeśli nie mamy soku z jagód – na patelnię wysypujemy garść świeżych  jagód, rozgniatamy je widelcem, następnie dodajemy 50 ml wody źródlanej – wszystko podgrzewamy do otrzymania lekko zgęstniałego soku – około 10 minut.
W mikserze ucieramy serek z cukrem pudrem, na koniec dolewamy odcedzony przez sitko jagodowy sok z patelni.

Wystudzone babeczki dekorujemy serową masą i kilkoma świeżymy jagodami. Jeśli babeczki nie będą podane do natychmiastowego spożycia – masę serową bezwzględnie  trzymamy w lodówce!
Nakładamy ją bezpośrednio przed spożyciem.
Do nakładania masy użyłam specjalnych wyciskarek do kremów z Tchibo.

Uwaga: w oryginale serka użyto aż! 750 g. Dla mnie to niewyobrażalna ilość – tak cenowo, jak i ilościowo do zjedzenia 😉  Moje 50 gram wystarczy w zupełności, aby każdą babeczkę przyozdobić ilością  odpowiadającą 2 łyżeczkom kremu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *