Nie znam szybszego – wakacyjnie dostępnego w każdych warunkach – ciasta. Potrzebna jest tylko: mąka krupczatka, 1 żółtko, cukier puder (3 łyżki) i 1/2 kostki masła oraz szczypta soli, jako masa – mus jabłkowy; a na polewę – 4 cukierki „krówki” rozpuszczone w słodkiej śmietanie.
Nie znam proporcji – ciasto robię na oko. Jak? Ano tak: wsypuję do głębszej miski nieco mąki, cukier puder, sól i żółtko i zarabiam ręką – dosypując niewielkie porcje mąki tak, by uzyskać ładnie sklejającą się masę. Za dużo mąki? Nie ma problemu – dodaję łyżkę masła i najczęściej ciasto nabiera właściwej konsystencji.
Wyklejam dno formy i wstawiam do lodówki na 30 minut (lub zamrażalnika na 5-7minut).
Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni. Podpiekam ciasto wyjęte z lodówki przez 10 max 15 minut – nie wykładam na wierzch ani fasolek, ani innych obciążających gadżetów. Po 10 minutach przekładam wierzch musem – wystarcza jeden niewielki słoiczek musu. Kto lubi, może oprószyć mus cynamonem.
Dodam – musu domowej roboty naszej cioci Irki, ze starej jabłonki rosnącej w jej przydomowym ogródku.
Piekę dalej do 20 minut.
5 minut przed końcem pieczenia tartę polewam sosem krówkowo-śmietanowym.
Tarta sprawdzona wielokrotnie i po prostu niebiańska – zapewniam Was kochani; zwłaszcza w wersji na ciepło.