Składniki:
- pęczek botwinki
- pół zielonego ogórka
- 3 rzodkiewki
- ząbek czosnku
- duży jogurt naturalny (lubię jogurt Danona)
- pół pęczku koperku
- sok z cytryny
- sól, pieprz, łyżeczka cukru
- opcjonalnie 1 jajko lub kilka przepiórczych, ugotowanych na twardo
Botwinkę (listki i buraczki) porządnie płuczemy pod bieżącą wodą, buraczki obieramy. Wszystko drobniutko kroimy. Wrzucamy do garnka, zalewamy niewielką ilością wody – najlepiej mineralnej albo oligoceńskiej, no właściwie każdej dobrej byle nie naszej polskiej kranówki 😉 Dodajemy łyżeczkę cukru, szczyptę soli i gotujemy około 10 -15 minut, aż kawałki buraczków staną się miękkie. Do wywaru dodajemy sok z cytryny (łyżka soku w zupełności wystarczy).
W czasie gdy botwinka się gotuje, ścieramy na tarce o dużych oczkach pół ogórka (bez skóry) i rzodkiewkę. Opłukany koperek drobno siekamy, mieszamy z jogurtem i dodajemy do sosu przeciśnięty przez wyciskarkę ząbek czosnku.
Wywar z botwinki wylewam – nie lubię kiedy chłodnik staje się zbyt wodnisty. Treść – czyli liście i kawałki buraczków – zostawiam, chłodzę i mieszam z przygotowaną wcześniej bazą jogurtową. Zupę smakujemy – ewentualnie doprawiamy solą i pieprzem, wstawiamy do lodówki.
Przed podaniem miseczkę z chłodnikiem ozdabiamy ćwiartką jajka (lub połówkami jaj przepiórczych) i malutką gałązką koperku.