Kompot rabarbarowy

Maj i bzy

Czyż istnieje piękniejsza pora roku poza tą, w której kwitną bzy? Dla mnie maj nieodmiennie łączy się z zapachem bzu. I konwalii. Do tego dochodzi zachwyt nad rabarbarem, pierwszymi  truskawkami, obfitością młodego szczypiorku, natki koperku czy pietruszki. Pojawiają się też pierwsze smaczne pomidory. Nie trzeba być wegetarianinem, aby ulec temu urokowi i przygotowywać kanapki pełne wyłącznie wiosennych nowalijek.

Rabarbarowemu urokowi uległam już tydzień wcześniej piekąc ciasta i robiąc kwaskowate kompoty o bladoróżowym zabarwieniu. Jednak dopiero wpis Chillibite natchnął mnie pomysłem, który zrealizowałam wczoraj, dziwiąc się że sama nie wpadłam na niego wcześniej. Kompot rabarbarowy wzbogacony o listki mięty zyskał tak ciekawą nutę, że wzbudził nawet zainteresowanie Misi – mojej wybrednej nastolatki 😉

 Kompot rabarbarowy

1,5 litra wody
5 gałązek rabarbaru obranego i pokrojonego na 2-3cm kawałki
garść listków mięty
2-3 łyżki białego cukru
 
Rabarbar obierz ze skórki, umyj i  pokrój na małe 2 lub 3 cm kawałki kawałki. Do garnka z wrzątkiem dodaj rabarbar, cukier  i listki mięty. Gotuj przez 4 minuty (ja robię to pod przykryciem).  W połowie gotowania – kiedy rabarbar rozleci się już na włókna  – wypróbuj smak kompotu – zbyt kwaśny dosłodź kolejną łyżką/łyżeczką cukru. Zostaw do przestygnięcia. Chłodnawy napoju przelej przez sitko do szklanego dzbanka, postaw na stole.
 

Połowę kompotu najlepiej zostaw, będzie potrzebny do zrobienia pysznego rabarbarowego chłodnika.
Ale o tym w następnej odsłonie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *