My często – a nawet bardzo. Jednak kaczka pojawiają się na stole tylko przy wyjątkowych uroczystościach. Gdzieś w zakamarkach pamięci błądzi wspomnienie kaczki w czekoladzie (?), którą częstowała sąsiadka mamy – pani Zosia.
Sama lubię, tak to dobre słowo – a więc lubię przyrządzać kaczkę z jabłkami i majerankiem. Podstawą udanego wypieku jest świeżość kaczki i … czas. No i dobre, kwaśne jabłka. Przygotowując danie obowiązkowo nucimy pod nosem kaczkę-dziwaczkę.
Kaczka z jabłkami i majerankiem (czas wykonania minimum 4h)
1 kaczka
majeranek, sól morska,
4 -5 szt. kwaśnych jabłek (np. złota reneta)
2 mniejsze cebulki cukrowe
dodatkowo: brytfanka
Kaczkę umyć (wewnątrz i na zewnątrz), odciąć niepotrzebny kuper, wystające nadmiary skóry, ewentualnie usunąć umieszczane w środku elementy takie jak szyja, czasami wątroba lub serce. Natrzeć wszędzie dobrze solą i majerankiem. Kaczkę umieścić w brytfance, nogami do góry.
Jabłka obrać. 3 szt. pokroić na cząstki np. ósemki – kawałkami jabłek nafaszerować wnętrze ptaka, 1 jabłko pokroić na plastry i przykryć plasterkami piersi kaczki (po to, aby nie doprowadzić do ich wysuszenia). Pozostałe, ostatnie jabłko – pokrojone dowolnie – rozłożyć wokół kaczki w brytfance wraz z połówkami obranych cebulek.
Brytfankę wstawić do zimnego piekarnika na 3 godziny, piec w 150 stopniach. Najlepiej po tych 3 godzinach zostawić kaczkę w spokoju na kolejną godzinę, ptak będzie sobie 'dochodzić’ i robić się coraz smaczniejszy.
Podawać z ziemniaczanym pure i buraczkami na ciepło.