Skrzydełka na ostro


Sezon grillowy zakończyłam w pięknych okolicznościach wrześniowej niedzieli. Pogoda była piękna, w południe chodziliśmy w krótkim rękawku. A dookoła las i pola jeszcze zupełnie nie jesienne 🙂

Generalnie ten wypad do znajomych, za miasto, wyszedł bardzo sportowo – koszykówka, grzybki, a na koniec grillowanie.

Jak zwykle przygotowałam blachę ciasta (szybkie i niezawodne całoroczne w wersji ze śliwkami, które poszło błyskawicznie – dzieciaki zjadały na wyścigi po 2, 3 kawałki) i mięso na grilla.
Równie niezawodne skrzydełka na ostro,
no i kolorowe szaszłyki prezentowały się na prawdę pysznie 🙂

Przepis na skrzydełka zapożyczony, ale pozmieniany i od 2 lat w tej przerobionej i uproszczonej wersji niezmienny.

Na zdjęciu – skrzydełka w marynacie, jeszcze półsurowe.

10 skrzydełek kurzych
(lub wielokrotność łącznie z pozostałymi składnikami na marynatę)

słoiczek dżemu brzoskwiniowego

3 łyżki miodu

3 ząbki czosnku

4 łyżki keczupu

2 łyżeczki pasty z ostrych papryczek

pieprz mielony
garść soli

W zasadzie całe przygotowania podzielone są na dwa etapy: w pierwszym czyścimy i przygotowujemy skrzydełka; w drugim przygotowujemy sos (czyli naszą marynatę). Całość najlepiej wykonać na dzień przed grillowaniem – skrzydełka mają dzięki temu szansę przejść smakiem marynaty.

Etap pierwszy:
Skrzydełka czyścimy, myjemy i kroimy na 2 części (pałka + reszta). Mieszamy z garścią soli i odstawiamy na godzinę, aby sól się przeżarła. Po godzinie wrzucamy mięso do wrzącej, gotującej się wody i podgotowujemy 5 minut. Wyciągamy skrzydełka z wrzątku i odstawiamy na chwilę na bok.

Etap drugi:
Marynata: w głębokiej, szklanej misce wymieszać dżem, keczup i miód. Wycisnąć do tego czosnek, dodać świeżo mielony pieprz a na koniec doprawić pastą z papryczek chili. Smak sosu jest nieziemski: słodko-palący, palce można oblizywać bez końca.

Niestety skończyć trzeba, bo podgotowane skrzydełka czekają na kąpiel w marynacie. Dokładamy je do przygotowanego sosu, obtaczając mięso ze wszystkich stron. Miskę należy włożyć do lodówki i zostawić do następnego dnia.

A potem pozostaje już tylko skrzydełka zgrlilować i zajadać ze smakiem.
Przepis na szaszłyki – w następnej odsłonie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *