Wiejski smalczyk z mięsnym wkładem
Składniki:
400 g słoniny
około 200 g świeżego boczku
200 g karkówki
Do smaku :
1 cebula
1 ząbek czosnku- opcjonalnie
1 winne jabłko
majeranek – szczypta lub dwie
Za namową ChiliBite – kupiłam w Auchan wieprzowinę świń rasy puławskiej.
1. Boczek, słoninę i karkówkę zmielić.
Zaczynam mielenie od chudego mięsa czyli od karkówki, potem idzie boczek, a na końcu słonina. Dzięki temu mięso wychodzi jako pierwsze, a tłusta słonina pięknie zbiera w maszynce jego resztki.
2. Jako pierwsza obowiązkowo należy wytapiać słoninę – jakieś 40 -60 minut. Później dokładać chudsze mięsa, wytapiać kolejne 40 minut, od czasu do czasu mieszając łyżką. Na końcu zdjąć garnek z gazu. Cebulę pokroić w drobną kostkę. Do garnka dodać cebulę – trzymać na gazie do 5 minut. Po tym czasie wyłączyć źródło ciepła (gaz , indukcja).
3. Po 1,5 h od rozpoczęcia wytapiania – jabłko (po obraniu) zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Do garnka (zdjętego z gazu) dodać jabłko. Następnie majeranek i ewentualnie wyciśnięty przez praskę ząbek czosnku. Ja nie dodaję ani soli ani pieprzu ani czosnku – oczywiście można wedle uznania.
4. Wszystko wymieszać i porozlewać w małe słoiczki lub porcelanowe miseczki.
5. Pozostawić do zastygnięcia w lodówce.
Ten smalczyk ma urzekający słodkawy smak, który nadało jabłko i dużo mięsnego wkładu 🙂
I mała dygresja:
Nie zapomniałam o skrzydlatym ptactwie na dworze, której dostał się kawałek słoninki. Ziarna wszelakie, które do karmnika regularnie dosypuję, wraz z dzisiejszym paskiem słoniny na pewno stanowią smaczny kąsek.
Połowę zakupionej karkówki zużyję dzisiaj do mielonych kotlecików.