Ostatnio namiętnie pokochana. A wszystko za sprawą pewnej restauracji w Stroniu Śląskim (klik), w której zamówiliśmy nietypowe uwaga! pierożki w sosie. No, a sos okazał się boski. Palce lizać za mało; wręcz wyżeraliśmy resztki sosu z żaroodpornego naczynia, w którym pierożki podano. Wyżeraliśmy zachłannie do ostatniej kropelki, chrupiącą bagietką. Mile połechtana odpowiednim komplementem obsługa restauracji zdradziła nam, że wiaro takiego sosu codziennie przygotowuje szef kuchni. A że nam bardzo połączenie pomidorów i śmietany w zapiekanym sosie przypadło do smaku – spróbowałam odtworzyć to, z czym mieliśmy do czynienia.
A wiec do dzieła kochani!
Pyszna, prosta, zajefajna zapiekanka makaronowa z boczkiem
ładny kawałek boczku ok 40 dkg
ulubiony makaron (muszelki, świderki lub rureczki) – 1/2 opakowania
2 młode cebulki
3 ząbki czosnku
1 puszka pomidorów (pelati)
kopiasta łyżka mascarpone (lub odrobina śmietany kremówki)
1 mozzarella
sól, pepperoni
kilka listków bazylii
Boczek obrać ze skóry, pokroić w drobną kosteczkę, podpiec na patelni – do zrumienienia. W ostatniej fazie dodać pokrojone w drobną kosteczkę cebulki.Odrobinę dosolić, posypać ostrą papryczką pepperoni. Odstawić na bok.
Makaron ugotować al dente. Odcedzić.
W czasie kiedy makaron się gotuje – przyrządzimy sos: zmiksować puszkę pomidorów z mascarpone, wcisnąć czosnek, dosolić do smaku.
W naczyniu żaroodpornym na dno wlać oliwy z oliwek wymieszać makaron z podpieczonym boczkiem i cebulką. Zalać sosem. Na wierzchu rozłożyć rozerwaną rękami kulę sera mozzarella. Posypać listkami bazylii.
Zapiekać w piekarniku (ok 200 stopni) do zrumienienia sera – mniej więcej 20 minut.
Aha: jeszcze jedna kwestia; może najważniejsza. W moim odczucie nie potrzeba szukać wydziwianych – nietypowych smaków. Owszem czasami nas one ciekawią i nie przechodzimy wobec nich obojętnie, ale najlepsze są te które sami potrafimy odtworzyć i te potrafią na prawdę zaskoczyć.