Faszerowane kapelusze pieczarek były przyrządzane przez moją mamę na Sylwestra od zawsze.
Potrawa zarzucona przeze mnie w okresie akademikowym, od kilku lat wróciła do łask i przygotowuję ją chcąc czasami zaskoczyć gości.
Wykonanie nieco żmudne – zwłaszcza nakładanie farszu, ale proste.
Składniki:
- pieczarki – tyle ile sztuk kapeluszy chcemy wystawić – min. 15 bo dla mniejszej ilości zupełnie nie opłaca się zaczynać tej zabawy 😉
- 1 jajko
- mała cebulka – cukrowa
- sól, pieprz, bułka tarta, masło do smażenia
- Cebulę obieramy, kroimy w drobną kosteczkę i podsmażamy na łyżce masła do zeszklenia.
- Istnieją 2 szkoły przygotowywania pieczarek – jedna nie każe obierać skórki, druga wręcz bez tego obierania pieczarki sobie nie wyobraża. Ja nie należę do żadnej opcji politycznej, ale jeśli pieczarki są świeże i piękne – skórki nie obieram tylko je płuczę. Jeżeli natomiast, grzybom lekko czernieje kapelusz i widać że to już nie to – skórę obieram, potem płuczę grzyby.
- A więc, mając przygotowane w/g jednego z powyższych sposobów grzyby – wyrywamy pieczarkom korzonki. Ścieramy korzonki na tarce na grubych oczkach, solimy, pieprzymy i odciskamy nadmiar wody. Dodajemy 1 jajko w całości i mieszamy. Dodajemy podsmażoną ma maśle cebulkę. Masa zrobi się klejąca, dosypujemy do niej 1,2 łyżki bułki tartej aby zrobiła się zwarta.
- W tym czasie kapelusze układamy na blasze (wyłożonej papierem do pieczenia częścią bez korzonka do góry – solimy każdą pieczarkę. Następnie nakładamy farsz łyżeczką- ładnie formując brzegi – powstanie śmieszna czapeczka. Blachę wkładamy do gorącego piekarnika, zapiekamy ok 15 minut. Podajemy gorące.