Czerwiec stoi u mnie pod znakiem truskawek. Zupełnie niespodziewanie i spontanicznie. Chociaż ostatnio bardzo żałuję że zrezygnowałam z truskawek ekologicznych na rzecz tych zwyczajnych, kupowanych z wozu na ulicy – bo wysypało mi maluszka i … mam za swoje 🙁
Wracając do truskawek – lubię najszybszą i najprostszą ich wersję – podzielone na połówki (lub na czworo) truskawki wrzucam do szerokiej szklanki, zasypując wszystko 2 łyżeczkami cukru. Ugniatam widelcem do uzyskania wspaniałego – słodkiego sosu 🙂
A dzieciakom do opłukanych i obranych z szypułek truskawek (tym razem w całości) roztapiam białą czekoladę. I szczerze – one uwielbiają to nasze domowe fondue.
- 250g pięknych dużych truskawek
- 1 tabliczka białej czekolady – IMO najlepsza wedlowska 😉
- 2 małe miseczki
- 2 widelczyki
Tabliczkę czekolady podzielić na małe kostki, rozłożyć sprawiedliwie do malutkich miseczek. Roztopić osobno w mikrofali (ja nastawiam mikrofalę 2 razy: pierwszy na 50 sek przy max mocy, po czym miseczkę wyjmuję, mieszam łyżeczką i wstawiam znów na 30 sek.) Czekolada jest po takim zabiegu idealnie płynna. Podawać z truskawkami ułożonymi w osobnym naczyniu i widelczykami do ich nabijania.