Ci, którzy znają mnie osobiście wiedzą, że mąż biega. Zdecydowanie długie dystanse. Dla mnie są to odległości osiągalne wyłącznie na rowerze – ostatecznie samochodem 🙂 Niemniej, lubię podczytywać „Jego” ulubione magazyny i książki dla biegaczy. Lubię też, gdy podekscytowany kolejnym 'genialnym’ przepisem np. w „Runners world” prosi, abym wreszcie zaczęła zdrowo gotować i koniecznie wypróbowała TEN przepis.
Ostatnio dałam się więc namówić na energetyczne batoniki. I spróbowałam owsianego mleka, które przygotował sam. Trzeba podkreślić, że w jego wykonaniu to wyczyn z kategorii WIELKIE, gdyż mąż nie gotuje wcale.
Szczególnie polecam mleko owsiane, gdyż bardzo mi zasmakowało.
Mleko owsiane
Składniki:
– 1 szklanka płatków owsianych – u mnie górskie
– woda mineralna – do połowy dzbanka
– łyżeczka miodu
– szczypta soli
Płatki zalać wodą mineralna, zostawić na noc przykryte talerzykiem. Rano zmiksować i ewentualnie dosłodzić 1 łyżeczką miodu oraz doprawić smak szczyptą soli. Pić łącznie z kawałkami płatków – czyli zdecydowanie nie przecedzać 🙂 Zużyć najpóźniej w ciągu dnia.