Za Beą zapodaję więc tartę z karmelizowaną cebulą.
Przepis bez większych zmian.
Karmelizowana cebula
700 g czerwonej cebuli
300 ml czerwonego wina (wytrawne)
ok. 2 łyżeczki cukru trzcinowego
2 łyżeczki octu balsamicznego
szczypta soli
Cebulę obrać i pokroić w cienkie krążki. Oliwę rozgrzać i dusić cebulę przez kilkanaście minut, aż stanie się miękka i zacznie zmieniać kolor, mieszając od czasu do czasu. Następnie dodać pozostałe składniki, wszystko wymieszać i dusić na bardzo wolnym ogniu przez około 45 minut, lub do momentu aż cebula będzie intensywnie czerwona i skarmelizowana. Przechowywać w chłodnym miejscu lub spożytkowac od razu 🙂
Składniki:
Na blasze rozłożyć ciasto francuskie (rozkładam na oryginalnym papierze dołączonym do ciasta). Ciasto francuskie podzielić nożem wzdłuż na 2 części, nałożyć na nie po środku cebulę, pozostawiając około 1 cm brzegi puste. Rozerwać palcami odsączoną z zalewy mozzarelę, rozłożyć na cebuli, całość posypać orzeszkami pinii, skropić oliwą.z oliwek Wstawić do piekarnika rozgrzanego zgodnie z przepisem na opakowaniu ciasta, piec do 12-15 minut.
Podawać gorące.
ps. Jedną połówkę tarty przyozdobiłam także odrobiną pleśniowego sera, niemniej sama mozarella jest idealna.
Tarta dzięki cebuli ma walentynkowy akcent – piękny, głęboki czerwony kolor. Cebulę (i Beę hi hi ) powinnam wychwalać pod niebiosa, bo zdecydowanie trafiła w moje smakowe upodobania. No, więc wychwalam i dziękuję.