Zdecydowałam się na tę dyniową odmianę z uwagi na mojego niemowlaka, który odmówił zjedzenia kremu z dyni ekologicznej (zawierającego m.in. kremowe ziemniaczki i marchewkę) bez soli i przypraw za to pięknie pomarańczowej i równie jak to moje niemowlę, delikatnej 😉
Podpatrzyłam u asiejki – dziękuję niniejszym za pomysł :),
dodałam szczyptę własnych modyfikacji i tak powstała
z resztek po niemowlaku 😉
moja dzisiejsza zupka dyniowo-serowa,
o mocno czosnkowej nucie dzięki dorzuconym grzankom.
- 0,5 litra gęstego dyniowego kremu (otrzymamy go gotując do miękkości, ale osobno! – kawałek dyni, 3 ziemniaczki, 4 mini karotki po czym zmiksujemy warzywa odcedzone z wody po gotowaniu, ale z odrobiną wody mineralnej)
- tyleż samo dobrego klarownego bulionu z kurczaka
- 1 topiony serek
- 3 kromki chleba
- ząbek czosnku
- łyżka masła
Z bulionu odlać 1/2 szklanki i dołożyć topiony serek – zmiksować blenderem. Zmieszać w garnku krem z dyni z bulionem, zagotować. Do gotującej sie zupy wlać zmiksowany serek – zagotować.
Na patelni roztopić masło, wycisnąć przez prasę czosnek, od razu dołożyć pokrojony w kosteczkę chleb. Całość chwilę podsmażyć – do zrumienienia się grzanek.
Zupę podawać w małych miseczkach. Grzanki niech będą podane osobno – bo czekając na konsumenta mogłyby zmienić sie w mało rozpoznawalną ciapę.
No i tyle. Smacznego, bo zupka jest na prawdę dobra.